czwartek, 29 maja 2014

piękno

Oczy jej się zapadły
Plamy na skórze już dawno przybrały
Sinożółty kolor
Była wszystkim czego pragniesz
Czemu jej nie weźmiesz?
Nie może już powiedzieć nie
Kiedy jej mięśnie zesztywniały bezpowrotnie
Zawsze marzyłeś o całowaniu jej piersi
Czemu tego nie zrobisz teraz?
Czemu nie szepniesz jej do ucha
Jak bardzo ją kochasz
Czemu nie powiesz
Wreszcie cię mam księżniczko
Boisz się?
Powiedz jej prosto w twarz
Uśmiechnij się
Jest twoja
Ty ją znalazłeś
Zrób z nią co chcesz
Weź ją
Boisz się?
Czemu nie potrafisz dostrzec

Piękna śmierci?

bez słowa

nie dajesz mi ratunku
nie ułatwiasz drogi
cierniami niezrozumienia
zaśmiecasz nasze stosunki
nie widząc cierpienia
już nie widzisz łez
wychodzisz bez słowa
w pustkę
a wtedy wracają
sny złe
o ciemności
o nicości wpatrzonej w pustce
i ślepe z miłości oczy
szukają przebaczenia
lecz czym jest przebaczenie
jeśli wciąż i wciąż otwierasz rany
nie chcesz zrozumień
a lodowa góra przebija serce
wciąż i wciąż
bez zrozumienia

sobota, 17 maja 2014

kochanie

kochanie to twardy świat
ja nie daję sobie rady
kochanie to dziki świat
nie potrafię już kochać
nie potrafię być
dobra
zrobię wszystko
tylko by mieć Cię dla siebie
lecz już nie wiem co mam robić
kiedy nieszczęście
spada na nas gęstym
deszczem

mitem słów krążymy dookoła
dusimy się wzajemnie
toniemy w litrach
krzyków
lecz nie puszczę Twoich włosów
nadziei nienawiści
beznadziejnie wirując
wciąż nieprawdziwie wypowiadając
kłamstwo za kłamstwem



środa, 14 maja 2014

niedźwiedzi plecak

dni ciekną przez palce
prawidłowo kośćmi
zarzucam
Tobie i Twoim nawykom
narzucam siebie
swoją nagość
kośćmi zarzucam czarną płachtę
nienawiści niknącej w obłokach
kiedy groty gwiazd dotykają językami
moich pleców
czuję się drobna i naga
czując ostrza gwiazd
w szarym plecaku
ze skóry niedźwiedziej
ten obraz chroni moje złudzenia
i chroni moje wspomnienia
schowane w szarym plecaku
z niedźwiedziej skóry
sekundą uciekam przed skutkami
mów do mnie
weź moją duszę
nie obchodzi mnie to
jest Twoja
na zawsze