czujesz moje ręce na żebrach
czuję usta na chemii ciał
ciała pojedyncze brakiem uczuć
połączone linią podobieństwa
idealnie oddajesz moje myśli
lustrem srebrnym
po drugiej stronie
twoje ręce czuję na biodrach
ciepłe delikatne
w nieskończoność przez oddech
przez płuca i piersi
wypuszczasz dym
wpuszczam dym
świat płonący w uczuciach
pamiętnik dokładnej uczennicy
wtorek, 14 kwietnia 2015
7.03
mówiłeś tysiącem słów
obietnicami w błoto
obietnicami w przestrzeń dłoni
suchych i niecierpliwych
niepewnie stęsknionych.
i tęsknię, chociaż wiem,
nie powinnam.
w koronki ubrane czarne
wspomnienia i dotyki
drobnymi uczuciami rzucam
słowa na wiatr zimny
w palcach trzymam je kurczowo
pod paznokciami mam piach
i nie potrafię się wydostać
poznasz mnie na wylot
po zaciśniętych do krwi wargach
poniedziałek, 13 kwietnia 2015
środa, 25 marca 2015
brak
nie mogę złapać oddechu
nie mam siły, żeby odetchnąć
nie mam brzytwy
żeby się chwytać
a moje serce
kamieniem trząsane
dłońmi zimnymi
na siłę ogrzewane
"kobieta wie, kiedy patrzysz w oczy i widzisz inną'
poniedziałek, 9 lutego 2015
lit
zakocham się w żalu
pokocham martwe wspomnienia
nie odpuszczę
nie przepuszczę przez palce
twoich słów
nie przepuszczę okazji
twoich ust
uderz mnie mocniej
nie uwolnię się
stertą papierów
potykam się o kolana
podarta skóra
jak materiał czerwienią
czerwienią mi się policzki
od łez rdzewieją usta
od potu rdzewieje czoło
tętnice zapchane smutkiem
aortą płynie dym
każdą kończynę wypełnia ból
w ustach mam smak benzyny
pokocham martwe wspomnienia
nie odpuszczę
nie przepuszczę przez palce
twoich słów
nie przepuszczę okazji
twoich ust
uderz mnie mocniej
nie uwolnię się
stertą papierów
potykam się o kolana
podarta skóra
jak materiał czerwienią
czerwienią mi się policzki
od łez rdzewieją usta
od potu rdzewieje czoło
tętnice zapchane smutkiem
aortą płynie dym
każdą kończynę wypełnia ból
w ustach mam smak benzyny
chcę
nie każ mi budzić się samej
nie każ mi rujnować rzęs
rujnuję z dnia na dzień
drzwi
do ciebie schody burzę
burzę zmysłów mosty
palę włosy
dopuszczam do deszczów
ulewę mózgów i umysłów
słyszę ciemności kroki
słyszę zbliżające się oklaski
pogardy
bez znaczenia
bez wątpienia
moje
Subskrybuj:
Posty (Atom)